Rugby królowało na Stadionie

W sobotę 1 kwietnia w wydaniu żeńskim, w niedzielę 2 kwietnia zaś w męskim. Rugby dwa dni z rzędu królowało na Stadionie RCS. 

W sobotę Lubin gościł jedenaście drużyn, które stanęły w szranki podczas pierwszego Turnieju Mistrzostw Polski Rugby 7 Kobiet.  Dla nich to ukochana dyscyplina a przede wszystkim pasja. W sumie do Lubina przyjechało 165 rugbystek z całej Polski.  

Impreza rozpoczęła się o 10:00 i trwała do godzin popołudniowych. Choć dla zawodniczek było za gorąco to dla wszystkich kibiców pogoda wręcz idealna do poleżenia na leżaku czy skosztowania lodów i prawdziwych amerykańskich burgerów.  Dziewczyny z lubińskiej drużyny śmieją się, że pogodę przywiozły zawodniczki z Malty, które również brały udział w dzisiejszej imprezie.

Po oficjalnym otwarciu turnieju jako pierwsze na murawie pojawiły się gospodynie spotkania oraz Black Roses Posnania. Miedziowe od pierwszego gwizdka zaciekle walczyły o każdy centymetr boiska. Mimo zaciekłej walki, przegrały pojedynek 0:25. Drugi pojedynek miedziowych, to starcie z Legionistkami ze stolicy. Po zaciekłej walce trwającej 14 minut więcej radości miały dziewczyny z Warszawy, wygrywając 0:27. – Dziewczyny walczą do końca, do każdego źdźbła trawy. Brakuje techniki. Rugby7 jest szybką grą. Jeden błąd i są punkty. Jestem mimo wyniku bardzo zadowolony – podkreśla Tomasz Nimczyk, trener żeńskiej drużyny.

W Polsce ta dyscyplina sportu staje się coraz popularniejsza, pojawiają się kolejne żeńskie drużyny.  Ciężko jest jednak wejść młodym drużynom, ponieważ te z doświadczeniem grają już na innym poziomie, a one muszą zaczynać od nowa. Taką młodą drużyną jest również ekipa z Lubina. Ostatecznie gospodynie turnieju zajęły szóste miejsce. Na podium stanęły Legia Warszawa, Black Roses Posnania oraz Biało Zielone Ladies Gdańsk. 

Niedziela natomiast upłynęła na męskim rugby. W 1 kolejce 2 Ligi Rugby XV Miedziowi Lubin po bardzo zaciętym i wyrównanym meczu ulegli drużynie Wataha Zielona Góra 17:18. Pomimo, że lubinianie prowadzili do przerwy 14:12 i wygrywali niemal przez całe spotkanie, celny kop na słupy z karnego w ostatnich minutach dał zwycięstwo zielonogórskim Dzikom.

Z chłopakami z Zielonej Góry znamy się od dawna, są naszymi dobrymi kolegami poza boiskiem. Na boisku jednak zawsze rywalizujemy, dając z siebie wszystko. Po meczu przybijamy sobie „piątki” i gratulujemy lepszym. Dzisiaj to właśnie Wataha była lepsza i po zaciętym meczu wygrała z nami, choć to my prowadziliśmy przez większość spotkania. Takie właśnie jest rugby – nieprzewidywalne – mówi Tomasz Nimczyk z Klubu Rugby Miedziowi Lubin. Miedziowi Lubin – Wataha Zielona Góra 17:18 (14:12)